Część pleneru w Arboretum w Kórniku zorganizowaliśmy wśród drzew porośniętych bluszczem. O tej porze roku, a był to kwiecień, rododendrony jeszcze nie kwitły. Za to magia zielonego półmroku i plamy ostrego, dynamicznie zmieniającego scenerię światła stanowiły wyzwanie, tym bardziej, że jeszcze kilka chwil wcześniej padał deszcz. Dobry nastrój udzielił się również naszej młodej parze – nic tak dobrze nie rozgrzewa, jak taniec w pałacowych ogrodach!